Anne Rice- Krwawy Kantyk

Krwawy KantykNie pierwszy raz zdarza się Anne Rice umiejscowić akcję książki z Kronik Wampirów tuż po zakończeniu akcji poprzedniej. I tak „Krwawy kantyk”, zgodnie z zapowiedziami ostatnia książka o Lestacie i paczce, następuje tuż po „Posiadłości Blackwood” i zniszczeniu Goblina oraz samobójczej śmierci Merrick Mayfair, niegdysiejszej ukochanej Louisa.
Lamentującego Lestata spotykamy na małym cmentarzyku przy imponującej siedzibie rodu Blackwoodów, w samym sercu tajemniczych bagien i moczarów. Księciu wampirów nie wystarcza już być Dzieckiem Nocy, w całej swej uroczej próżności pragnie zostać świętym. Jego rozmyślania nad istotą śmierci, świętości i nieśmiertelności – jakże kluczowe dla całej książki – przerywa przybycie umierającej Mony Mayfair, tragicznej ukochanej młodego Quinna Blackwooda, trawionej przez tajemniczą chorobę. Nieświadoma tego, czym stał się jej kochanek dziewczyna uciekła ze szpitala, aby umrzeć w ramionach Quinna. Wzruszony nieszczęściem swojego młodego przyjaciela Honorowy Krwiodawca Wampirzej Braci Lestat ofiarowuje swą krew Monie i chroni swoje pisklę przed pościgiem w postaci pięknej i fascynującej wiedźmy, Rowan Mayfair...
Quinn, Mona i Lestat wplątują się w skomplikowaną intrygę potężnej nowoorleańskiej rodziny i ze zdumieniem odkrywają, że wcale nie są jedyną nieśmiertelną rasą na Ziemi.
Anne Rice to niekwestionowana mistrzyni powieści grozy. Jej przepełniony żarem i pasją styl pisania uwiódł już miliony czytelników – w tym także i mnie. „Krwawy kantyk” to bardzo mroczna, gotycka powieść z zaskakującym zakończeniem. Przesłanie tej ostatniej wampirzej historii zawiera się w jednym, wieńczącym ją zdaniu: „...krew, która uczy życia, nie uczy kłamstw, i miłość znów stanie mi się kazaniem, przyzwaniem, pieśnią”. Pomimo całej mrocznej, krwawej otoczki, Anne Rice napisała książkę o wzniosłej, nieśmiertelnej miłości. Wewnętrzna przemiana wampira Lestata sprawia, że aż chce się go objąć i oddać mu siebie w całości. Zawsze był magnetyczną osobowością, jednak w „Krwawym kantyku” nabiera pewnych rysów człowieczeństwa, ciepła. Rice znalazła kolejny sposób, aby wciągnąć czytelników w swój przesączony krwią i namiętnością świat. Ciągnie nas przez posępne bagna, uliczki Nowego Orleanu, aż na samotną, pełną niebezpieczeństw wyspę. Stajemy się bezpośrednimi słuchaczami opowieści Księcia Wampirów, porywającej i pełnej zdumiewających wyznań.
„Krwawy kantyk” w oryginale to książka, do której z technicznego punktu widzenia ciężko się przyczepić. Niestety, polskie tłumaczenie nie jest tak dobre, jak angielska wersja – nastrój niektórych scen jest całkowicie zniszczony przez nieodpowiedni dobór słów. Na szczęście tłumacz zachował niezmiernie dynamiczne opisy oraz długie, trochę nieskładne zdania, które wydają się być wieloma wypowiedziami oddzielonymi od siebie tylko przecinkami – moim zdaniem perełki, które są bardzo charakterystyczne dla oryginalnego stylu autorki.
Opowieść o wampirze Lestacie nie jest kompletna, jednak to nie Anne Rice dopisze dalszy ciąg. To zadanie autorka pozostawiła wyobraźni zainspirowanych jej dziełem czytelników.
„Krwawy kantyk” zdecydowanie odróżnia się od pozostałych opowieści z cyklu, jest doroślejszy i subtelniejszy, niż poprzednie części. Sądzę jednak, że spodoba się nie tylko wiernym fanom twórczości autorki, ale i tym, którzy wcześniej nie zetknęli się z jej książkami.

Autorka: Vivienne